Pogromczyni Wszelkich Tematów
Czyżby kolejny koncert PBS???
http://i-heart-josh-groban.blogspot.com … -this.html
Ojej, jak ja się cieszę! Muszę mieć tę płytę. A powyższy plakat jest boski!
Offline
Dżoszorozkminiacz
Ja też muszę mieć tę płytkę!!!
Plakat cudny!!! Piekne zdjęcie Josha!
Offline
Dżoszorozkminiacz
Ja też przyłączam się do wychwalania projektu plakatu Co za uśmiech^^ Leczy z każdej depresji...
I też skaczę z radości, ze będzie nowe dvd!
Offline
Dżoszorozkminiacz
NOWE DVD! <słyszy chóry anielskie...>
O matko, no! Ale to DVD jest już wydane czy dopiero będzie?
Offline
Dżoszorozkminiacz
Ma sie ukazać na początku czerwca... Już się nie mogę doczekać!!!
Offline
Dżoszorozkminiacz
Nowe DVD w to mi graj:D
Offline
Dżoszorozkminiacz
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Offline
Dżoszorozkminiacz
Ja skończyłam oglądać wczoraj po południu...i nie wiem co mam powiedzieć, jak mam powiedzieć o moich wrażeniach. Słowa w żadnym języku nie są w stanie oddać tego co się przeżywa słuchając i oglądając Josha w trakcie tego koncertu!
Był...był...był...po prostu BYŁ GENIALNY! Dreszcze przez całą godzinę, łzy przez całą godzinę, co jeszcze mam powiedzieć?! Odczujecie na pewno to same, jestem tego absolutnie pewna! W takiej formie Josha jeszcze nie widziałam, śpiewał obłędnie, nawet lepiej niż na studyjnych nagraniach - możecie to sobie wyobrazić?! Był sobą, świetnie się bawił, a publiczność razem z nim, i ja też Myślałam, że po "Awake Live" nic jest w stanie mnie zaskoczyć bardziej, ale jak zwykle Josh ponownie zaskakuje! Cały On
A jak Lucia Micarelli pięknie wyglądała I grała oczywiście też pięknie Widać było nic porozumienia między nią a Joshem:)
Urzekł mnie też duet Josha i Chrisa Botti, ale to żadna nowość xD Nie przepadam za klasycznym jazzem, ale Chrisa słuchałam z prawdziwą przyjemnością. Nie wiem jak on to robi, ale wyzwala w człowieku taki błogi spokój:)
Przyjemnie słuchało się też chóru, który towarzyszył Joshowi. "Lullaby" było piękne, a "Weeping" takie energetyczne, że aż nogi same chodziły xD Josh rozkręcił się wtedy na całego I ten kontakt z publicznością wtedy, kiedy wyklaskiwali mu rytm do piosenki:)
Wcześniej, przy "Alla Luce Del Sole" serce o mało co mi nie wyskoczyło. Co za potęga! I ten jego gest w 8:05 Szczęściary co tam akurat siedziały. Zaraz po tym "Un Dia Llegara" i rozpłakałam się jak dziecko. I jak ja uwielbiam jego gitarzystę xD I też mój ulubiony język to hiszpański mmm... ;D
I w ogóle, te zbliżenia, mega wielkie. Można policzyć jego rzęsy xD No może lekko przesadziłam, ale naprawdę tylko lekko ;]
Jedyne co mi tam przeszkadzało, a raczej kto. Herbie Hancock. Nie przepadam za tym gościem. Wg mnie on ma zbyt wysokie mniemanie o sobie. Nie można mu odmówić talentu, ale trochę więcej skromności też by mu nie zaszkodziło. A na jego twarzy widać było że aż puszy się jak paw. Może się ze mną nie zgodzicie, takie jest jednak moje zdanie;] Josh też jest utalentowany, ale jednak wciąż jest "normalny", tak więc 'można';]
Offline
Dżoszorozkminiacz
Obejrzałam koncert późnym wieczorem...tyle wrażeń na raz nie miałam od dawna! :)Podobnie jak Ty Agnieszko jestem zachwycona tym koncertem!
Wzruszałam się...płakałam...i śmiałam...Coś niesamowitego!!! Wszystko w ciągu jednej godziny...Koncert wprost rewelacyjny! Rzeczywiście widać było,że Josh był w doskonałej formie.Śpiewał i wyglądał wspaniale! Bardzo podobało mi się wykonanie "Lullaby" i "Awake".
Ja też zauważyłam ten gest Josha...serduszko... W stronę osób z pierwszego rzędu,szczęściary te które tam siedziały!
Ogólnie jestem zachwycona tym koncertem! Bardzo mi się podoba i na jednym oglądaniu się nie skończy!
I jeszcze jedno...
Agnetha napisał:
Jedyne co mi tam przeszkadzało, a raczej kto. Herbie Hancock. Nie przepadam za tym gościem. Wg mnie on ma zbyt wysokie mniemanie o sobie. Nie można mu odmówić talentu, ale trochę więcej skromności też by mu nie zaszkodziło. A na jego twarzy widać było że aż puszy się jak paw. Może się ze mną nie zgodzicie, takie jest jednak moje zdanie;] Josh też jest utalentowany, ale jednak wciąż jest "normalny", tak więc 'można';]
Zgadzam się z Tobą Agnieszko!Trochę skromności i pokory Herbiemu by się przydało...Podzielam Twoje zdanie.
Ostatnio edytowany przez fanka Josha (15-9-2009 19:11:53)
Offline
Dżoszorozkminiacz
Dzięki Monika za link koncert jest cudowny !!!!!!!! nie moge przestać go oglądać .Podobały mi się wszystkie utwory , nawet duet z Herbim .
Nie wiem dlaczego tak wam przeszkadza . Ja uważam że bardzo wzbogacił Machine i nie zagłuszał Josha jak kiedyś .
Jeszcze raz dziękuje , cudowne zakończenie pracowitego dnia !!!!
Offline
Dżoszorozkminiacz
Obejrzałam, jadąc samochodem, na malutkim ekraniku iPoda [i tak strasznie mi szkoda, że nie widzałam dokładnie tych wspominanych przez Agę zbliżeeeń!] i wiecie co?
Podobało mi się.
Ale nie powiedziałabym, ze bardziej, niż AWAKE LIVE. Chociaż, w AWAKE Josh miał więcej okazji do pokazania siebie, do 'porozmawiania' z publiczością i tak dalej. Tutaj czekałam na te momenty, kiedy przysiądzie i zacznie do nas mówić i żałuję, że były tak krótkie. Ale to z Harrym Potterem mnie powaliło, aż musiałam zrobić pauzę i się wyśmiać.
Pauzę zrobiłam też, kiedy zrobił wspomniany przez Agnieszkę gest. To serduszko... złapało mnie za serce! (: Josh jest niesamowity. I wiecie, ostatnio przeglądałam te trochę starsze wywiady i on tam sporo mówi o tej nazwie, Grobanites. Że niby jak choroba brzmi i tak dalej. I się z tego śmieje. Ale na jego koncertach widać, jak zawiązuje nić porozumienia ze swoimi fanami, widać, jak nas... kocha? Łączy nas z nim muzyka, jego muzyka i to sprawia, że jest taki swobodny.
A na tym koncercie naprawdę był swobodny. Taki swój. No i znowu narzeknę na ten brak momentów do porozmawiania, ale cieszę się też, że znalazł ich trochę w tym TYLKO JEDNOGODZINNYM koncercie. I zaskoczył mnie!
Absolutnie nie spodziewałam się ani Mi Moreny ani Now While I'm Around i obie piosenki mnie urzekły. Tak jak i wstawka w Don't Give Up na początku. Niby ją znałam, ale jakoś tak... mnie ruszyła.
Pięknie śpiewał, ach, jak pięknie śpiewał! Naprawdę, nie mogę mu nic zarzucić. Jak oglądałam to przypomniała mi się nasza rozmowa, czy coś się nie dzieje z jego głosem, więc uważnie się wsłuchiwałam. Och nie, nie dzieje się, zdecydowanie. Wszystko w najlepszym porządku.
Josh jest w formie. Ten koncert nagrywany był... No nie wiem, kiedy, ale jakoś chyba niedawno. Więc, jeżeli w podobnym stanie był nagrywając swoją nową płytę, to ja już umarłam, czekając na nią. NIe wytrzymam po prostu!
Zobaczcie: Above: Josh Groban (pictured) has thrilled a legion of devoted fans with his flawless baritone and extraordinary stage presence. In this exhilarating new SOUNDSTAGE presentation, Groban performs favorites from his best-selling albums.
http://www.kpbs.org/news/2009/may/29/jo … york-city/
To z tej strony. Trudno się nie zgodzić. Nieskazitelny baryton! I ta nić z ludźmi...
Podsumowując, koncert mi się podobał. Może obejrzałam go w złych warunkach - bardzo możliwe, wrócę do niego jak najszybciej w lepszych - może, ale mam po nim niedosyt. Może to sprawia, że nie zachwycił mnie tak, jak AWAKE. Było z mało Josha, nie mogę tego scierpieć. Ale to świetny koncert. Zdecydowanie. A Josh odżył i widać, widać jak dawno nie było [pamiętacie te zdjęcia, na których wyglądał jak upiór, co się martwiłyśmy?], że kocha to co robi i kocha nas, swoich najlepszych fanów, a co!
...
Muszę to obejrzeć jeszcze raz.
I raz.
I pewnie na tych dwóch sie nie skończy.
Offline
Pogromczyni Wszelkich Tematów
A ja będę musiała obejrzeć z opóźnieniem... ;( Nie mam teraz swojego komputera, będę mieć chyba dopiero w poniedziałek, dopiero wtedy będę mogła zacząć ściągać koncert... Muszę się uzbroić w cierpliwość.
Offline
oglądam - nadrabiam zaległości
i...
Alla luce del sole - na każdej płycie koncertowej inne a za każdym razem mam ciarki...te dolne dźwięki...skoki po nutkach w 'tu dove sei' mmmm normalnie szkoda tylko, że nie dokańcza samogłosek... ale te dźwięki urzekają mnie za każdym razem, uwielbiam tą piosenkę pod każdym względem...a końcówka 'alla luce di quel sole, io continuero a cercare te' i równe zakończenie wszystkich zawsze mnie urzeka...
'Un dia llegara' - co za basy na zwrotce !! szok Toriqh(mam nadzieje że dobrze napisałam) - geniusz gitary...
'broken vow' - w tej wersji głos Josha jest najlepszy....'i close my eyes' - nie do opisania...ciary jak przy alla luce del sole
'mi morena' - wolę wersje z płyty...bardziej skoczna i taka tajemnicza na refrenie
'lulaby' - najmocniejszy punkt koncertu, piękne po prostu, jak nie przepadałam za tym utworem, to teraz chyba go pokocham!!głos Josha taki ciepły, głęboki, nic tylko słuchać
'Machine' - jedna z moich ulubionych i taką pozostanie, uwielbiam ją na koncertach.
ogólnie - koncert całkiem niezły, ale moim nr1 będzie nadal In Concert. Mam wrażenie, że głos Josha jest dojrzalszy, i lepiej jednak brzmi w niskich dźwiękach.
Offline
Pogromczyni Wszelkich Tematów
Tak, tak wiem. Jestem mocno w tyle – dopiero (!) wczoraj wieczorem obejrzałam An Evening In NYC. Ale już nadrabiam zaległości i piszę o swoich wrażeniach.
Po pierwsze, Josh wyglądał świetnie. Mmm, te obcisłe spodnie i bluzka, nie można było oderwać wzroku. ^^ I fryzurę miał taką jaką uwielbiam najbardziej. Oczywiście już wcześniej wiedziałam, jak Josh wygląda podczas tego koncertu, ale teraz mogłam się przyglądać do woli. ;-)
Co do samego śpiewu…
February Song mnie rozbroiło… Jeszcze chyba nie słyszałam tak pięknej wersji. Przyznaję, najlepsza wersja, jaką śpiewał Josh. Wzruszyłam się. To jedna z tych piosenek, które wolę słuchać z płyty, nigdy żadne wykonanie na żywo nie było tak piękne jak na płycie. Oczywiście nie chodzi mi o to, że Josh fałszuje podczas tych piosenek. February Song jest na płycie śpiewana tak miękko, spokojnie, można zamknąć oczy i się rozpłynąć. Josh zazwyczaj śpiewa ją zbyt ostro w niektórych momentach (np. początki zwrotek „where…”, potem moment „…from this crazy world…, też w refrenie te wysokie dźwięki coś mi nie odpowiadają…). Oczywiście śpiewa nadal czysto, wczuwa się itd. Ale to nie do końca to. A teraz… Co mam powiedzieć… To właśnie jest to!!!! Naprawdę uwielbiam gdy piosenkarze śpiewają tak jakby śpiewali z playbacku. Podczas February Song tak się właśnie czułam. Serio, gdybym nie znała Josha, gdybym nie wiedziała, że Josh zawsze śpiewa na żywo (nawet gdybym go nie znała z tej strony, we wcześniejszych piosenkach było wyraźnie słychać, że śpiewa na żywo, więc cały koncert już śpiewa na żywo), posądziłabym go o playback (tzn. my wielcy fani zawsze usłyszymy różnicę.. xD Więc to był PRAWIE playback, no, mniejsza o to ). I właśnie dlatego się wzruszyłam. Bo Josh zaśpiewał perfekcyjnie. Nigdy tak nie wykonał tej piosenki. Bardzo się cieszę. W końcu mogłam zamknąć oczy i się rozpłynąć jak to robię słuchając niektórych piosenek z płyt albo słuchając na żywo „młodego Josha” za czasów płyty Josh Groban. Było miękko, delikatnie, a wysokie dźwięki w refrenie jak zapożyczone z płyty. I końcówka, gdy Josh powtarza tę pierwszą zwrotkę… Perfekcja. Ukłony dla Josha. Miałam ochotę pod koniec wstać i bić brawo.
Awake to właśnie kolejna piosenka, którą ubóstwiam najbardziej w wersji studyjnej. Cieszę się, że tutaj też ją wykonywał. Niestety nie doczekałam się jeszcze idealnej wersji. Przyznaję, że Josh na tym koncercie bardzo mi się podobał wykonując Awake, zaśpiewał przepięknie, ale wciąż robi to samo – to, co mi się właśnie nie bardzo podoba – akcentuje zbyt mocno słowo „Awake” – a na płycie jest tak miękko, w tym momencie się rozpływam!
Strasznie mi się też podobało wykonanie Lullaby (też jak z playbacku, kochany Josh! Poza tym ubóstwiam tą piosenkę, wykonał ją niewiarygodnie!! Tylko ten chórek trochę mnie denerwował), Weeping (miałam ochotę bawić się i klaskać razem z innymi :-) ), Not While I’m Around (pierwszy raz ją słyszę w wykonaniu Josha bez zakłóceń, pięknie) i Machine – fantastycznie!. Broken Vow i Mi Morena też pięknie wykonał. Co do You Are Loved, Alla Luce Del Solle – podobały mi się, ale wiem, że Josha stać na jeszcze więcej. Un Dia Llegara poszło Joshowi chyba najgorzej, ale to też piosenka z półki Awake, nie słyszałam perfekcyjnego wykonania, wolę studyjne nagranie.
Nie wydaje Wam się, że publiczność była taka jakaś drętwa? Gdy Josh opowiadał o musicalach, o Sweeneym itd. mnie strasznie rozbawił, natomiast publiczność jakoś słabo się śmiała… Dziwna była. xD Ale cieszę się, że prawie po każdej piosence wstawali. Byłam wtedy bardzo dumna. ^^
Chciałabym jeszcze napisać kilka słów o wibracji Josha. Już to zauważyłam dawno, ale muszę to napisać, bo bardzo mi się to podoba. A mianowicie podoba mi się to, że Josh podczas wibracji drga gardłem (hmm, podniebieniem? Nie wiem jak to nazwać ). Niektórzy piosenkarze drgają ustami. Jak np. Whitney Houston. Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi… Po prostu denerwuje mnie jakoś to, gdy piosenkarze ruszają całymi ustami. Josh tego nie robi. I chwała mu za to. xD
Zdecydowanie za krótki koncercik. Chciałam więcej i więcej! Naprawdę, Josh był niesamowity. O właśnie, wiecie czego mi brakowało? Popisów Luci. Miałam taką wielką nadzieję, że Josh powie o niej choć kilka słów. Szkoda. No ale przynajmniej często ją pokazywała kamera. ;]
Miło spędziłam czas. O tak.
Offline
Dżoszorozkminiacz
Ja nadal często wracam do tego koncertu! Jest zdecydowanie jednym z najlepszych koncertów Josha
Ostatnio edytowany przez fanka Josha (15-9-2009 19:10:09)
Offline