Wstępna faza Grobanizmu
Dziś wieczorem byłam na koncercie Raz Dwa Trzy. Dwugodzinna uczta duchowa, mądre teksty w ciekawych aranżacjach. Panowie grają ze sobą już 20 lat, sława nie uderzyła im do głów i ciągle pozostają sobą. Zastanawiam się dlaczego większość polskich rozgłośni radiowych lansuje taki kicz, skoro prawdziwa sztuka jest na wyciągnięcie ręki...
Offline
Wstępna faza Grobanizmu
Rozgłośnie radiowe puszczają to, co się najlepiej sprzedaje. Niestety większa część naszego społeczeństwa chce tego kiczu.
Offline
Wstępna faza Grobanizmu
Dwa tygodnie temu byłam na koncercie Herbiego Hancocka, który odbył się w ramach Ethno Jazz Festivalu. Herbie jest niewiarygodnym artystą, pomimo swoich 70 lat jest pełen energii, którą emanuje ze sceny. To prawdziwy pasjonata, widać, że komponowanie i granie sprawia mu wiele radości. Temperament, dowcip i pogoda ducha godna pozazdroszczenia
Offline
Wstępna faza Grobanizmu
Może jestem monotematyczna, ale po raz kolejny miałam przyjemność być na koncercie Janusza Radka. Janusz wydał ostatnio w 100% autorską płytę Gdzieś- po- między i właśnie utwory z tego krążka zaprezentował. Nie będę się tu rozpisywać o skali i sile głosu Janusza, ale po każdym jego koncercie mam wrażenie, jakbym słuchała go pierwszy raz, zawsze jestem pozytywnie zaskoczona. Po koncercie spotkanie z fanami, zdjęcia, autografy. Było bardzo miło...
Offline
To ja też napiszę a co..
Dość dawno, bo pod koniec zeszłego roku byłam na koncercie De Mono w Katowickim Spodku.
Jako, że uwielbiam ich utwory bawiłam się świetnie, na żywo brzmią bardzo dobrze jeśli nie lepiej niż na płycie
Generalnie podobało mi się, że zaśpiewali kilka utworów z nowej płyty ale nie brakło takich hitów jak "Statki na niebie" czy "Kochać inaczej".
Offline
Ja byłam na Celine Dion w Zurichu, jak jeszcze byłam jej wierną fanką.
Pozatym Afromental w Galerii Mokotów w Wa-wie, z okazji Walentynek z jakąś orkiestrą śpiewali . Byli jeszcze tacy strasznie mało znani, łozo taaaki malutki xD Macie linki, wstawiłam na YT:
http://www.youtube.com/watch?v=yS1e_cBagUQ
http://www.youtube.com/watch?v=_FIYlshC … re=related
Must be the music też się liczy? w końcu też jakby koncert
Offline
Ja byłam na niewielu koncertach, głównie z okazji jakichś festiwali czy tego typu rzeczy.
Najlepiej i najmilej wspominam mój pierwszy koncert PINu w Warszawie, z którego mam pamiątki w postaci autografów na 2 płytkach i zdjęcia z chłopakami.
Wymarzony koncert? Josha oczywiście i jeszcze Taylor Swift
Offline
Wstępna faza Grobanizmu
Dziś w tym szczególnym dniu beatyfikacji Ojca świętego Jana Pawła II byłam na specjalnym koncercie Filharmoników Dolnośląskich. Na koniec zabrzmiała kompozycja Jana Sebastiana Bacha Jesu, Joy of Man's Desiring, przepiękne wykonanie, brakowało mi tylko... głosu Josha
Offline
Wstępna faza Grobanizmu
Pomyślałam, że relację z rybnickiego koncertu Bryana Adamsa trzeba zdać na gorąco, póki emocje jeszcze nie opadły
Jak wiecie na koncercie bawiłam się w towarzystwie min. Ani- aniki, za co jej bardzo dziękuję.
Kiedy już znalazłyśmy się na płycie stadionu, w sektorze drugim, bardzo się ucieszyłyśmy, że odległość od sceny nie jest ogromna i że jesteśmy na tyle blisko, że widok będzie znakomity, szczególnie dla mnie
Trochę zmartwiła mnie mała ilość osób, ale w miarę zbliżania się godziny rozpoczęcia koncertu fanów przybywało. Przed Bryanem zaśpiewała Kasia Kowalska, która miała w tym dniu urodziny. Jej występ zapowiedział Piotr Baron z trójki i wręczył Kasi czerwoną różę. Publiczność odśpiewała sto lat, może trochę niemrawo, ale zawsze to coś. Kasia zaprezentowała głownie ostry rockowy repertuar, zaśpiewała też dwie piosenki Republiki. Zabawiała publiczność prawie przez godzinę i ogólnie dobrze wypadła, muszę przyznać, że mi się podobało.
O godzinie 21 na scenie ponownie pojawił się Piotr Baron i poprosił o chwilkę cierpliwości i żebyśmy dali jeszcze Bryanowi parę minut. Dokładnie 21:15 po zapowiedzi Piotra Barona Bryan Adams ze Swoimi muzykami pojawił się na scenie. Po pierwszej piosence przywitał się z nami i powiedział CZEŚĆ. Oczywiście owacje były ogromne, nie wspomnę już o piskach (moich również, bo darłam się często i głośno), brawach i skandowaniu Bryan, Bryan. Powiedział, że zna jeszcze jedno polskie słowo: PAMIĘTAM
Do piosenki When You're Gone zaprosił na scenę chętną osobę, która zna słowa piosenki i mogłaby zaśpiewać z nim w duecie. Oczywiście chętnych nie brakowało, bo kto nie chciałby zaśpiewać z Bryanem W ostateczności na scenie wylądowała Paulina z Warszawy, fajna laska, przywitali się buzi- buzi, chyba się spodobała Bryanowi i na dodatek świetnie sobie poradziła. Głos miała przeciętny, ale całość wyszła bardzo dobrze. Dostała od Bryana koszulki, dla siebie i dla dwójki znajomych, z którymi bawiła się na koncercie.
I tak od piosenki do piosenki, nastała godzina 23 i Bryan ze swoją ekipą zeszli ze sceny. Ale nie myślcie, że daliśmy im tak szybko odejść, skandowaliśmy, wrzeszczeliśmy i chłopaki wrócili i na bis zaśpiewali jeszcze dwa utwory. Ale to nam nie wystarczyło i na trzy ostatnie utwory wyszedł Bryan tylko ze swoja gitarą i czarował nas akustycznym wykonaniem. Mógłby tak śpiewać bez końca...
Jeśli chodzi o techniczne przygotowanie koncertu to było bez zarzutu. Scena była ogromna, okno sceny miało 21 metrów, były 3 telebimy, obraz ze sceny wyświetlany był w biało- czarnych barwach, co dla mnie było nawiązaniem do zamiłowania Bryana do fotografii. Obraz ze sceny był uzupełniany barwnymi wizualizacjami, co znakomicie współgrało z perfekcyjnym dźwiękiem.
Reakcje publiczności były bardzo żywiołowe i spontaniczne, śpiewaliśmy razem z Bryanem, a nasza radość potęgowała się z każdym kolejnym utworem. Bryan doskonale rozumie się ze swoimi fanami i komunikuje się z nimi głownie poprzez muzykę.
Na koniec dodam tylko, że trudno jest opisać wrażenia, one siedzą głęboko we mnie, i żeby to zrozumieć trzeba to przeżyć osobiście. Mi się to udało i jestem szczęśliwa
Setlista koncertu Bryana Adamsa w Rybniku:
House Arrest
Somebody
Here I Am
Can't Stop This Thing We Started
I'm Ready
Thought I'd Died And Gone To Heaven
Hearts On Fire
Let's Make A Night To Remember
18 'til I Die
Back To You
Summer of '69
(Everything I Do) I Do It For You
Cuts Like A Knife
It's Only Love
Please Forgive Me
When You're Gone
Heaven
The Only Thing That Looks Good On Me Is You
Bis:
Run To You
You've Been A Friend To Me
Cloud #9
The Way You Make Me Feel
Straight From The Heart
Offline
Pogromczyni Wszelkich Tematów
Ach, wszystkie najpiękniejsze utwory! Dziękujemy za relację.
Offline
Wstępna faza Grobanizmu
Marta_Evans napisał:
Ach, wszystkie najpiękniejsze utwory! Dziękujemy za relację.
Bardzo proszę
W ramach wspomnień oglądam na YT filmiki z koncertu Bryana w Lizbonie i przypomniało mi się, że Bryan grał także na organce
Podczas jednej piosenki (za chiny nie mogę sobie przypomnieć której, może Ania pamięta) Bryan poprosił nas, żebyśmy użyli swoich telefonów komórkowych do stworzenia nastroju i rozświetlili cały stadion (kiedyś były inne czasy i do tego służyły zapalniczki ), efekt był cudowny, na telebimach widać to było z perspektywy Bryana.
Po bisach perkusista Bryana rzucił w tłum fanów pałeczki, a gitarzyści piórka
Offline
Beata wszystko tak pięknie opisała we mnie też emocje ciągle siedzą i z uśmiechem wspominam ten koncert ( a pomyślec że nie byłam pewna czy kupowac bilet - wariatka ze mnie
) Do Rybnika jechałam uśmiechnięta na myśl o spotkaniu z Beatą - wiedziałam że się będziemy świetnie bawiły - no i nie myliłam się
Jak już nas skontrolowali i ometkowali
(taką czerwoną bransoletką) ruszyłyśmy na płyte stadionu po drodze kreśląc na otrzymanych "daszkach" "I
Bryan" ;D
By anika0227 at 2011-06-17
Miejsca miałyśmy genialne - za tą cenę biletów WOW myślałam że nic nie będę widziała a tu proszę - na wprost sceny
i to całkiem bliskooo
W końcu się zaczęło - pierwsza wyszła Kasia Kowalska -
By anika0227 at 2011-06-17
bardzo się starała rozruszac publicznośc - osobiście uważam że w repertuarze Republiki wypadła świetnie po którejś piosence powiedziała że mamy pokazac jak będziemy klaskac kiedy wyjdzie Bryan na scenę no i publicznośc ożyła - brawa rzeczywiście były większe
- na co Kasia z uśmiechem odpowiedziała coś w stylu że to nie fair
Po występie Kasi Kowalskiej zostało trochę czasu na wejście Bryana i na ekranie gdzie podczas koncertu były wszystkie efekty specjalne wyświetlane - zaczęły pojawiac się "tłity"
więc ja bez namysłu za telefon i smska do Kasiczka żeby tłitała
bo my wszystko widzimy
no i za chwilę widzimy Kasiczkowego tłita
By anika0227 at 2011-06-17
więc z krzykiem chwytam telefon, dzwonię do Kasi i drę się że WIDZIMY tłita heheheheeh a tu po chwili SURPRISE
następny tłit
By anika0227 at 2011-06-17
i tak oto Kasia również miała swój udział w zlocie Grobanitek na koncercie Bryana
W końcy wyszedł tak oczekiwany Adams
By anika0227 at 2011-06-17
WOW ale śpiewaaaaaał ... publicznośc reagowała na każdy gest i dźwięk - no na wszystko. I jeszcze te efekty specjlane cudne i baloniki wypuszczone w niebo dla Bryana .... a jak już się ściemniło to dopiero było pięknie, świetliki latały nam nad głowami i było je pięknie widac na czarnym rybnickim niebie
KOncert się skończył, bisy były ale ten ostatni akustyczny występ Bryana to było genialne .... a piosenka o której pisała Beata ( ta z światłami z naszych telefonów- rzeczywiście piękny efekt) to było The Way You Make Me Feel..... mam kilka kilku sekundowych nagrań tego występu ... miałam dreszcze .... tak było wspaniale
Po tym koncercie wiem, że z niecierpliwością będę czekała na kolejny ...
Wybaczcie tą moją "pisaninę" ale ja zawsze lubiłam się tak rozpisywac a fotki dodałam gratis
Ostatnio edytowany przez anika (17-6-2011 19:44:17)
Offline
Wstępna faza Grobanizmu
anika napisał:
a piosenka o której pisała Beata ( ta z światłami z naszych telefonów- rzeczywiście piękny efekt) to było The Way You Make Me Feel
Aniu dzięki za przypomnienie Fajnie, że dodałaś zdjęcia i znów wspomnienia ożyły
Ja totalnie jestem zakręcona po tym koncercie, ale w sensie pozytywnym, mam tyle energii w sobie, że mogłabym góry przenosić.
A tak na marginesie to Bryan na żywo brzmi o wiele korzystniej niż na płytach. Nie wiem jak on to robi, ale ja jestem pod wrażeniem
Offline
Dżoszorozkminiacz
Ja kiedyś miałąm szczęście być na bardzo zamkniętym (dla pracowników i gości dużej szwajcarskiej firmy) koncercie Anny Marii Jopk, Grzegorza Turnaua i Stanisława Soyki. Niesamowita sceneria XIII-wiecznego kościoła, kameralna widownia, mroźna, śnieżna aura na zewnątrz, piękne aranżacje i niezwykłe głosy wybitnych artystów. I pierwszy raz publicznie śpiewali w trio!
Dzięki tej samej firmie byłam też na koncercie poezji śpiewanej, z Grupą Pod BUdą, Januszem Radkiem i SDM na czela. Równie wspaniała, co koncert pod gołym niebem, była wejściówka do strefy VIP, gdzie siedziałam przy stole z moimi ukochanymi naonczas SDM-iakami, zajadałam kiełbaskę z ogniska, chleb ze smalcem i kiszone ogórki ;-) Dla porównania - wtedy to było coś takiego, jakbym dziś siedziała z Joshem nad lampką czerwonego wina w przytulnej włoskiej trattorii w centrum Florencji.
Offline
Dżosznięty
Bryan tak młodziutko wygląda na tym zdjęciu.
Koncert na którym chciałabym być obejrzałam dzisiaj. Piękny koncert- Andrea Bocelli live in Toscani. Gościnnie wystąpili między innymi :Sarah Brightman, Kenny G, Elisa, Laura Pausini, Chris Botti, H. Headley. A jak wyszedł D. Foster dostałam palpitacji serca bo myślałam, że wziął ze sobą Josha. Niestety ,, The prayer'' Andrea zaśpiewał z H. Headley. Ale i tak tylu artystów na jednym koncercie przypominało mi o Joshu.
Jeden z wielu wspaniałych utworów http://www.youtube.com/watch?v=UbBiuTOFQQI&feature=fvst
Offline