Jeśli chodzi o łyżwiarstwo figurowe, to i ja muszę dorzucić swoje trzy grosze ^^. Po pierwsze bardzo się cieszę na zbliżający rok, bo w nim aż trzy ważne imprezy - ME, MŚ i Igrzyska, co oznacza trzy miesiące oglądania przewspaniałych wyczynów na lodzie ). Mam ogromne szczęście, bo ferie akurat wypadają mi na ME, moją ulubioną imprezę( jakoś zawsze najbardziej lubiłam łyżwiarzy ze starego kontynentu ).

Co do ulubionych łyżwiarzy, czy muszę wymieniać Jewgienija Pluszczenko?? , ogromną sympatią darzyłam zawsze Stephana Lambiela i ze smutkiem przyjęłam wiadomość o zakończeniu jego kariery. Teraz moim ulubionym łyżwiarzem jest Tomas Verner z Czech. Po prostu uwielbiam jego styl jazdy, taki swobodnyi i zabawny . Nie wiem czy media to nakręcają, czy to prawda, ale pomiędzy nim a Brianem Joubertem istnieje ostra rywalizacja. Nie umiem powiedzieć, kto jest lepszy od strony technicznej, jedak w osobistym odbiorze zdecydowanie wygrywa u mnie Tomas.

Nie wiem dlaczego skupiacie sie tu tylko na konkurencji mężczyzn , przecież w innych też jest mnóstwo świetnych łyżwiarzy, chociażby taniec na lodzie. Mam sporo ulubionych par, m.in.: rodzeństwo Kerr z Wielkiej Brytanii,  Tessa Virtue i Scott Moir z kanady, Nathalie Pechalat i Fabian Bourzat z Francji.

plummy napisał:

Nie wiem dlaczego skupiacie sie tu tylko na konkurencji mężczyzn

Naprawdę tego nie wiesz...?

Jeszcze przed poznaniem Jouberta, oglądałam tylko pary sportowe, bo zawsze mi się podobały podnoszenia, skoki wyrzucane, spirale śmierci itd. U solistów ciężko to zrobić. ;-P Ale gdy poznałam Briana, stał się moim faworytem i po prostu przerzuciłam się na solistów, bo mu kibicuję. Zawsze fajniej oglądać coś, jak się komuś kibicuje, czuć wtedy prawdziwą rywalizację.

plummy napisał:

Teraz moim ulubionym łyżwiarzem jest Tomas Verner z Czech. Po prostu uwielbiam jego styl jazdy, taki swobodnyi i zabawny . Nie wiem czy media to nakręcają, czy to prawda, ale pomiędzy nim a Brianem Joubertem istnieje ostra rywalizacja. Nie umiem powiedzieć, kto jest lepszy od strony technicznej, jedak w osobistym odbiorze zdecydowanie wygrywa u mnie Tomas.

Oczywiście znam Tomasa, jak się ogląda solistów, zapamiętuje się tych najlepszych. Ja nie mogę nazwać siebie prawdziwą fanką Briana, bo dla mnie bycie fanem tzn. wiedzieć wszystko na temat swojego idola. Mogę się nazwać np fanką Josha. O Brianie nie wiem za dużo, tylko takie podstawowe informacje. Chciałam kiedyś poczytać o nim, znalazłam polskie forum Jouberta, ale nie za bardzo mi się podoba, bo nie za bardzo podobają mi się postawy "fanów" z tej strony. Jak Brianowi coś się nie uda, to od razu są osoby, które piszą co się z nim dzieje, jak będzie tak dalej jeździł, to znajdę sobie innego do kibicowania. A przecież z idolem trzeba być na dobre i na złe!

No to wracając do tematu... Nie jestem prawdziwą fanką Briana, więc nie wiem, czy ta rywalizacja jest ostra czy nie. Pewnie zawsze jakaś rywalizacja jest, Brian rywalizuje ze wszystkimi, którzy mogą być wyżej w generalce od niego.

Mi się w ogóle podoba w Brianie to, że nie wywyższa się i nie uważa się za najlepszego. Był kiedyś taki wywiad, kiedy mówił, że jego idolem jest Alexsei Yagudin i chciałby być takim świetnym łyżwiarzem jak on. A wtedy publiczność krzyknęła "jesteś". A on się tylko tak słodko uśmiechnął, podziękował wzrokiem za miłe słowa i pokiwał tak ręką, mając na myśli, że nie do końca. A i trzeba dodać, że mówił wtedy po angielsku z tym cudownym akcentem francuskim.

plummy napisał:

Co do ulubionych łyżwiarzy, czy muszę wymieniać Jewgienija Pluszczenko??

Jak patrzę, że w Turynie w Igrzyskach Evgeni Plushenko miał z programu krótkiego 90,66 i dowolnego 167.67 to po prostu ciary przechodzą. To punktacja nie z tej ziemi! Przy takich notach nikt nie ma z nim szans. Jeżeli naprawdę zamierza wrócić na lodowisko i startować w Igrzyskach, jeśli jest w tak dobrej formie, to Brian może się pożegnać ze złotym medalem olimpijskim... Chociaż przerwy zawsze robią swoje, nie wiadomo, czy Evgeni będzie w formie, jak kiedyś.

Mam dobrą (jak nie bardzo dobrą ) wiadomość dla Aguni. Może wiesz już o tym, bo ja jestem trochę spóźniona... Stephane wraca! http://en.wikipedia.org/wiki/St%C3%A9ph … 010_season

Ojej, czuję się troszkę pominieta, bo JA też uwielbiam Stephana, więc to i dla mnie radosna nowina . Nie mogę się doczekac ME - już od wtorku!

Mnie zadowalałaby tylko TVP1 lub TVP2, bo w Łodzi mam dosłownie kilka programów na krzyż. No cóż, chyba pozostaje mi obejrzenie w internecie.

Ojej, czuję się troszkę pominieta, bo JA też uwielbiam Stephana, więc to i dla mnie radosna nowina . Nie mogę się doczekac ME - już od wtorku!

Przepraszam Asiu.

Tak,  stało się, wszystko jasne. Nie byłam w stanie wczoraj pisać, spodziewałam się niesamowitych emocji, ale TAKICH nie przewidziałam i strasznie tego nie chciałam. Rywalizacja zapowiadała się nie do opisania... Brian broniący tytułu Mistrza, powrót niekwestionowanej gwiazdy tych Mistrzostw, Evgenija Plushenko i powrót Stephane Lambiela, czyli mojej "gwiazdy" Choć każda osobowość wspaniała, to jednak tak jak wiecie, moje serce szczególnie czekało na Stefana. I okazało się, że musi czekać do samego końca, bo wylosował, że pojedzie jako ostatni. Bałam się strasznie, bo wydaje mi się, że ostatni ma najgorzej, kiedy wszystko jest już jasne, ta presja...trzeba mieć mocne nerwy żeby to wytrzymać. A Steph wg mnie nerwów ze stali nie ma i różnie mogło być...

Czekam więc...(oglądałam transmisję w Internecie oczywiście bo innej możliwości nie miałam). Oglądałam wszystkich od początku, czyli od 19:15. Zostaje ostatnia piątka. Pierwszy z najlepszych jedzie Brian, trzymałam kciuki tak mocno, że aż ręce mnie bolały. Zacisnęłam zęby i zaczął... Jeśli Martuś oglądałaś czułaś pewnie to co ja (choć pewnie ze zdwojoną siłą). Brian nie wytrzymał tego napięcia, tego porównywania go z Plushenko, że jeśli chce zatrzymać złoto to MUSI go pokonać. A jak wiadomo, jeśli czegoś baaardzo się chce to jeszcze trudniej to osiągnąć. Nie pojechał tak jak chciał, tak jak my byśmy chciały. Widziałam ten zawód, smutek w jego oczach, to było przykre.

Zaraz potem Evgeni, dumny, pewny siebie, pewny zwycięstwa. Tak jak Przemek Babiarz powiedział, miał miażdżącą przewagę nad resztą zawodników. Pojechał prawie perfekcyjnie. Prawie, bo jednak było małe potknięcie. Jednak mimo to nikt nie miał już wątpliwości, kto został zwycięzcą. Znów pokazał kto rządzi na lodzie. Że mimo kilkuletniej przerwy można wrócić i po raz kolejny zwyciężyć.

I Stefan. Nikt nie wierzył, że może sięgnąć podium. Nawet ja nie wierzyłam. W najlepszym wypadku wróżyłam mu nieszczęsne 4 miejsce. Ale to nie było już takie ważne, chciałam go po prostu zobaczyć i cieszyć się pokazem...którego ostatecznie nie zobaczyłam! I właśnie TO było straszne. Do tej pory nie mogę zrozumieć co ja takiego złego zrobiłam żeby mnie tak doświadczać! No za jakie grzechy Czekałam 2 lata na jego powrót, a na 2 minuty przed jego występem zaciął mi się obraz. Miałam tylko głos, słyszałam komentatorów jak relacjonowali program Stepha, ale jego samego nie widziałam Możecie to sobie wyobrazić? Słyszycie Verdiego, oklaski publiczności przy piruetach lambielowych ale i zgrzyty przy upadkach, które też miał, ale nic nie widzicie, nie możecie tego razem z nim przeżyć. Miały być łzy szczęścia z ponownego spotkania a były łzy rozpaczy… To było chyba jeszcze gorsze niż kiedy dowiedziałam się, że kończy karierę.
Obraz naprawił się dosłownie na 3 sekundy przed końcem programu kiedy Steph dochodził do siebie po mega zakręconym piruecie. I tyle go widziałam ;( Później słyszę, że mimo że nie pojechał idealnie i że po programie krótkim był piąty, słyszę, że jest drugi, że wyprzedził Briana! Byłam w szoku. Tak jak Ty, Joasiu nie spodziewałam się tego w najmniejszym stopniu. To było wielkie zaskoczenie. Cieszyłam się, a jakże, choć nie widziałam dokładnie z czego. Teraz już wiem, dzięki You Tube. Aaa, i jeszcze jedno, muzyka Verdiego, którą sobie wybrał wcale mi nie pomogła w tych ciężkich chwilach. Byłą piękna, ale jeszcze bardziej chciało mi się ryczeć ;( Mimo że skoki nie wszystkie mu wyszły (co wcale mnie tak nie razi, wręcz przeciwnie) to resztę nadrobił interpretacją, jak zawsze wspaniałą I wszyscy to docenili. I pięknie się prezentował, pięknie uśmiechał i...więcej już nie mówię. I tak się za bardzo rozgadałam.

Jeszcze tylko video z programów dowolnych żeby Ci co nie widzieli, mogli zobaczyć

Złoty Plushenko nierozłącznie z Edvinem Martonem:
http://www.youtube.com/watch?v=a6vml3Nicr8

Srebrny Lambiel:
http://www.youtube.com/watch?v=04_M-wOgWCc

Brązowy Joubert:
http://www.youtube.com/watch?v=BuwYCYlFuIs


I ceremonia medalowa:
http://www.youtube.com/watch?v=pu2By7_16nI


Jedno jest pewne, tych Mistrzostw nie zapomnę i aż boję się pomyśleć co będzie na Igrzyskach...

Przeglądałam ostatnio terminarz igrzysk w poszukiwaniu łyżwiarstwa figurowego, żeby wiedzieć kiedy nasi chłopcy jadą;) Dostępny tutaj:

http://sport.tvp.pl/vancouver2010/terminarz

A tu dot. samego łyżwiarstwa:

http://sport.tvp.pl/vancouver2010/dyscy … o-figurowe

Niby wszystko ładnie pięknie podane z datami i godzinami, ale ja im dłużej się nad tym zastanawiam tym więcej wątpliwości mam:/ Jak widać wraz z zimą mój mózg zamarza i nie kontaktuje tak jak trzeba, heh.

Bo np. 17 lutego o godz. 01:15 ma być transmisja z programu krótkiego. ALE czy to będzie w nocy z wtorku na środę czy w nocy ze środy na czwartek?

Może to głupie pytanie, ale ja już teraz nie wiem. Gdyby mnie ktoś oświecił to byłabym wdzięczna;] Wolałabym jednak tę drugą opcję bo wtedy mam wolne i mogę poświęcić tę noc xD