Wiele razy powtarzałam, że w ciągu roku byłam bardzo zajętą osobą i musiałam zrezygnować z niektórych przyjemności... Jednak teraz nadrabiam wszystkie zaległości. Wzięłam się m.in. za przeczytanie bloga, którego podesłała Jagoda:)... a raczej za przeczytanie opowiadania, które napisała jedna z wielkich fanek Josha:) Nigdy bym nie przypuszczała, że ktoś wpadnie na pomysł napisania opowiadania o Joshu! Wczoraj wydrukowałam jego połowę (tusz odmówił posłuszeństwa) i zabrałam się do czytania. Tak mnie wciągnęło, że z trudem się oderwałam. Nie miałam jednak wyjścia, dzisiaj drukuję pozostałą część...

Jeśli jeszcze nie czytałyście, to gorąco polecam:)

Pozwoliłam sobie przenieść. Bardzo proszę o nierozdzielanie tematów. Nie róbmy z forum śmietnika.
M.W.

Do M.W.:
Bardzo dobrze, że przeniosłaś moją odpowiedź na wątek Jagody. Sama też wolałabym odpisywać w tym samym wątku, ale siła wyższa mi na to nie pozwoliła. Po prostu już wcześniej widniała tam moja wypowiedź, a drugiej pod rząd nie dało się wstawić:(

Kiedy pisałam, że spodobało mi się opowiadanie i zachęcałam do przeczytania byłam dopiero w połowie jego czytania. Wtedy jeszcze było całkiem niezłe...Opowieść o fance zakochanej w głosie Josha, słuchającej jego piosenek na okrągło i marzącej o spotkaniu z nim...wtedy jeszcze się z nią utożsamiałam - podobnie jak Ty Marta, i pewnie niejedna z nas też. Nie przypuszczałam wtedy jeszcze, że sytuacja przybierze taki obrót! Od momentu kiedy Asia wyjechała do USA i niby takim dziwnym przypadkiem poznała Josha i cały dalszy dalszy tok akcji to już nie "moja" opowieść. To historia całkiem nierealna, jakby wyjęta z baśni o kopciuszku, który spotkał swojego wymarzonego królewicza na białym koniu!
Przyznam się, że ja wytrwałam do końca opowiadania (choć to jeszcze nie koniec bo autorka jest wciąż w trakcie pisania) i niektóre jego fragmenty są mocno przesłodzone, jak z jakiejś telenoweli!

Tak więc, zgadzam się z Tobą Marta, że opowiadania nie do końca udane, na początku zapowiadało się nieźle, jednak później trochę się zawiodłam...

Tak dla jasności...nigdy nie myślałam o Joshu (nawet w snach, z resztą nigdy mi się nie przyśnił) w kategoriach "damsko-męskich! Mogę powiedzieć, że jestem zakochana w jego głosie, nawet w nim samym, ale tylko jako artyście...i nic poza tym:) Tu nawet nie chodzi o różnicę wieku - w moim przypadku to 7 lat (choć to i tak jak dla mnie sporo). Dla mnie mógłby być nawet starym dziadkiem, a i tak nie straciłabym dla niego sympatii:)

...a o autorce opowiadania można powiedzieć, ze jest wielką marzycielką; chyba też trochę zatraciła się w tych marzeniach i oderwała się od rzeczywistości... Jednak czasem wskazane jest by oderwać się od codzienności (bo można by zwariować w tym szarym świecie), byleby jednak nie na zawsze!

Aguń, dziękuję pięknie za ten blog Ja też nie mam za bardzo czasu na przejrzenie, ale zerknięcie wystarczy, żeby domyślić się, że ten blog na pewno jest świetny. Przede wszystkim widzę, że jest dużo wiadomości! Może grafika nie powala (ten róż i w ogóle ;P) ale wszak liczy się jakość. Dla mnie wygląd nie musi być wspaniały choć zawsze jest mile widziany xD Już dodaję do moich ulubionych

Kolejny polski blog o Joshu...
http://grobanka.blog.onet.pl/2,ID351544649,index.html

W tym samym stylu co kiedyś Jagoda podawała, tzn. autorka pisze opowiadanie z Joshem w roli głównej...i mimo że blog dopiero się rozwija, widać, że wątek miłosny będzie odgrywać główna rolę...

...i nawet autorka podała linka do naszego forum^^

Wiem, że offtopuję, ale... świetne te nowe avatary ! Chyba też sobię jakiegoś sprawię z Joshem w roli głównej .

Dziękuję, że podoba Wam się mój avatar

Zgadzam się z Tobą, Aga. Ja osobiście byłabym w siódmym niebie gdybym usłyszała np., że Josh ma zamiar się żenić, albo, że spodziewa się dziecka... Naprawdę byłoby cudownie! Josh ma już 27 lat, a w krótce już 28, kto wie, może już niedługo...? ^^ Josh zasługuje na szczęście w 100%!

Ech...życie nie zawsze jest sprawiedliwe:/ Ale sedno sprawy, Aniu ujęłaś! Josh byłby dobrym tatusiem^^ Tylko kiedy to będzie...kiedy...?

Widzę, ze nasze avatarki zmieniają się jedno po drugim:D Na tym tym zdjęciu, które Aniu wybrałaś Josh przeszedł samego siebie! Zakręcony na maxa:lol: